Wszystkim członkom i sympatykom Towarzystwa dedykuję odnaleziony w kalendarzu wiersz, podtrzymujący miłą świąteczną atmosferę i zachęcający do refleksji.
Pozdrowienia
Teresa Kot
Szedł w noc Grudniową.
Szedł w Noc Grudniową, hen - aż z Betlejem
Jezus Maleńki, stopką bosiutką
szedł błogosławić świata nadziejom
i ludzkim wielkim i małym smutkom.
A tak maluśki był, że go ludzie
biedni, bogaci, wielcy i mali
w gonitwie żmudnej, w codziennym trudzie
nie mogąc dostrzec - zwykle mijali.
Szedł w Noc Grudniową i gdy na ziemi
na śniegu białym ślad pozostawił-
To świat na moment przystanął w biegu!
A on stał cicho i błogosławił.
Młodym - co nieraz jak pisklę z gniazda
w samotność czarną są wyrzuceni.
Starym - dla których nadziei gwiazda
goryczy pustki nie opromieni.
I którym życie jest rwącą rzeką....
I którym droga stromą, czy niską-
Sercom - dla których wszędzie daleko...
Stopom - dla których nigdzie nie blisko...
Ustom - jak zwiędłych kwiatów kielichom,
na których słowo żadne nie gości,
Nocą Grudniową - wcale nie cichą, niósł
boską słodycz swojej miłości.
I dłoniom, którym wszystko za trudne.
I uszom, którym zamarły dźwięki!
Oczom - dla których świat czarna studnią -
szedł błogosławić Jezus Maleńki.